karta wydana jest imiennie na jedna osobe jesli wydal ta kase na swoje zachcianki to wystarczy wyciag z kata na co poszly pieniadze,jesli nie wydal ich na wspolne zycie to niema problemu z udowodnieniem ,to wszystko dziala w dwie strony jesli teraz kupi lodz to ty tez bedziesz wspolwlascicielem.ale proponuje wizyte u prawnika ,bo tutaj to chyba nikt nim nie jest.
jesli chodzi o zlosliwosci w takich sytuacjach to znam ciekawa historyjke/z pl./ pewna para byla ze soba kilka lat,mieli mieszkanie ,ale mieszkanie bylo po babci pana,wszystko bylo do czasu pieknie.
pan byl przedstawicielem w jakiejs tam firmie pani tez niezle zarabiala,dorabiali sie razem razem urzadzali itd.
ale zaczelo sie psuc,pan znalazl sobie inna pania o czym pierwsza pani dowiedziala sie po czasie,ale nie o tym.pewnego dnia pan przyszedl po pracy i oznajmil ;dzis wyjezdzam na czterodniowe szkolenie,jak wroce ma cie tu juz nie byc spakoj swoje szmaty i wyp....,klucze daj sasiadowi,i pojechal,pani sie spakowala,a takiej sytuacji spodziewala sie juz wczesniej zabrala co jej,czesc wspolnych rzeczy,ale... wychodzac wykonala jeszcze telefon zaczynal sie 0 700 ......,i ta rozmowa trwala tez 4 dni,.....efekt mozna sobie wyliczyc,taka mala kobieca zemsta.